Jak często czujecie się złymi matkami? Ile razy były podważane Wasze kompetencje odnośnie wychowania własnego dziecka? Jak często robicie coś wbrew sobie, bo ktoś zwrócił Wam uwagę, że robicie "źle"? Jak często zatajacie prawdę odnośnie tego jak wychowujecie dziecko żeby nie zostać wyśmianym,, ocenionym lub potępionym?
Niby wiemy jak chcemy wychować dziecko, uważamy że potrafimy się nim zająć najlepiej, że innym ludziom nic do tego, niech się zajmą własnym sprawami. A jednak ludzie bądź sytuacje wpływają podświadomie na nasze zachowanie. I nawet jeżeli dalej robimy to co uważamy to czasami nam smutno, że ktoś nas skrytykował.
Z czego to wynika? Z niskiego poczucia własnej wartość? Z presji otoczenia samej w sobie? Z braku wiary we własne siły, braku wiary w siebie i braku wiary w dziecko? Czy my matki, nie dostajemy odpowiedniego wsparcia od męża, rodziny, bliskich?
No to teraz mój coming out!
Śpimy z dzieckiem od urodzenia i będziemy z Nią spać tak długo jak będzie chciała.
Nie szczepimy dziecka!
Mam zamiar karmić piersią do drugich urodzin.
Wychowujemy nasze dziecko w Rodzicielstwie Bliskości.
Uważam, że Reni Jusis to świetna babka i każdy powinien się choć jednej rzeczy od niej nauczyć.
I tak, jestem jedną z tych "nowoczesnych matek" i czytam "bzdury w internecie" właśnie po to żeby się rozwijać, samodoskonalić i szukać alternatywnych sposobów na to żeby żyło nam się łatwiej, zdrowiej i szczęśliwiej!
I NIE ZAŁOŻĘ JEJ SKARPETEK!